Zgłosił się do nas klient z nowym laptopem. Kupiony jakiś czas temu, leżał w pudełku nieużywany. Przyszła pora by zacząć go używać. Klient próbował go uruchomić, ale laptop nie dawał oznak życia. Stwierdził więc, że należy podłączyć zasilacz, bo zapewne bateria jest rozładowana. Po podłączeniu ładowarki laptop się włączył 🙂
Klient zostawił urządzenie z podłączoną ładowarką z nadzieją, że ten naładuje baterię. Niestety urządzenie pokazywało cały czas 1% baterii oraz informację (sprawdzając kondycję baterii), że zalecany jest serwis 🙁 Odłączenie zasilacza natychmiast wyłączało laptopa.
Klient udał się więc do autoryzowanego serwisu w dużym mieście wojewódzkim, aby dokonać oględzin i wycenić naprawę.
Na dzień dobry 200 PLN — koszt diagnozy. Klient jakoś to przełknął. Stwierdzono uszkodzoną baterię (co klient sam doskonale już wiedział) szeroko pojęte „nieprawidłowości” w działaniu modułu SMC, oraz że naprawa w postaci wymiany tejże baterii (wraz z całym palmrestem, klawiaturą i gładzikiem) będzie kosztowało… 1299 PLN (w cenniku jest 1699 PLN)
Pomińmy co się działo dalej, bo to mało istotne. Ostatecznie laptop trafia na nasz stół. Diagnozujemy — brak ingerencji w urządzenie (lub perfekcyjnie wykonany serwis). Wymieniamy baterię A2113 (zamiennik) składamy sprzęt, nawet bez resetowania SMC i….
Urządzenie działa 🙂 Bateria się ładuje, podtrzymuje urządzenie po odłączeniu zasilacza, a jej status kondycji: „w normie”. Brak jakichkolwiek innych problemów.
Ciekawi mnie jedno, bo o ile bateria się pierońsko trzyma touchpada, i jeśli autoryzowani wymieniacze elementów nie są w stanie tego samodzielnie odkleić, to co stoi na przeszkodzie, aby zostawić klientowi jego stary gładzik? Przecież podczas wymiany w/w elementów, tak czy siak, trzeba rozebrać urządzenie a aby dobrać się go gładzika jest raptem 13 dodatkowych łatwo dostępnych śrubek. Dobrze, że całkiem nowego laptopa nie trzeba kupować 🙂
Zapraszamy do naszego serwisu, jeśli cena 1300 PLN (lub wyższa) jest dla was zaporowa. Zrobimy to taniej… 🙂