Taka sytuacja. Klientka kupuje szkło w markecie na wyspie. Sprzedawca nakleja to szkło i dociska ekran celem usunięcia powietrza. Ekran przestaje właściwie działać. Pojawiają się pasy, świeci na zielono itd. Sprzedawca wypiera się i twierdzi że coś musiało być nie tak z telefonem. Umywa ręce, klienta zostaje z telefonem ale nie martwi się bo przecież telefon jest na gwarancji a uszkodzenia mechanicznego nie widać.
Okazuje się, jednak, że gwarancja minęła 3 miesiące temu. A więc zostaje z zepsutym urządzeniem.
Sprzęt trafia do nas, demontujemy uszkodzony ekran – nie niszcząc naklejonego szkła. Montujemy nowy oryginalny ekran, oraz zakładamy nieszczęsne szkło ochronne. Szkło „zasysa” się samo do ekranu nie pozostawiając żadnych bąbli. Klientka ma działający telefon ze szkłem 🙂